Blog

.: pracownik czy pracoholik :.

Data dodania: 5.03.2013

Liczne badania (przeprowadzone m.in. przez OECD, Instytut Randstad - drugi pod względem wielkości dostawca rozwiązań dotyczących zarządzania zasobami ludzkimi oraz pracy tymczasowej czy agencję doradztwa personalnego Kelly Services) wskazują, że Polacy spędzają w pracy mnóstwo czasu. Liczby mówią same za siebie: praca pochłania przeciętnie 2015 godzin rocznie, ponad połowa zatrudnionych zajmuje się sprawami służbowymi w domu, przeznaczając na nie swój wolny czas, 38% przyznaje, że szef oczekuje dyspozycyjności telefonicznej lub mailowej praktycznie przez całą dobę, co piąty tyra na co najmniej dwa etaty… To naprawdę dużo, zważywszy, że przyjęta Dyrektywa Unii Europejskiej Working Time Directive mówi o 48 godzinach jako maksymalnej tygodniowej liczbie godzin pracy, a tymczasem z szacunkowych obliczeń wynika, że ponad 40% z nas pracuje ponad 50 godzin. I mogłoby się wydawać, że to tylko pusta, niewiele mówiąca statystyka. Tymczasem problem jest bardziej złożony. Po pierwsze: skoro tydzień pracy wydłuża się u dużej liczby zatrudnionych to powoli utrwala się pewien kulturowy model organizacyjny: normą nie jest już to, że pracuje się 40 godzin, norma to nominalne 40 i jeszcze kilka(naście) dodatkowych. Nie wypada się wyłamywać, szczególnie, że w obecnej sytuacji rynek należy do pracodawców.
Po drugie: taki stan rzeczy oznacza ingerencję w czas wolny pracownika i skutkuje niemal permanentnym brakiem wypoczynku – co przyczynia się do emocjonalnego wyczerpania i niskiego angażowania się w służbowe obowiązki. Może karoshi, czyli śmierć z przepracowania od razu nam nie grozi, ale tworzy się coś w rodzaju błędnego koła: w pracy myślimy o odpoczynku, a odpoczywając myślmy o pracy… Stąd już tylko krok do zawodowego wypalenia. Ani jedno, ani drugie nie jest korzystne i znacząco obniża wydajność. Co to oznacza – chyba nie trzeba wyjaśniać.
Dlatego tak ważne jest zachowanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym i osobistym – czyli work-life balance. I choć wielu pracodawców słyszało ten termin, to w praktyce jeszcze niewielu stara się stworzyć po temu korzystne warunki. Niestety… w każdej branży – w mojej również. Właśnie policzyłam sobie, że w ciągu ostatniego tygodnia przepracowałam coś ponad 50 godzin. Czas na życie osobiste!
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości