Blog

.: miejmy nadzieję :.

Data dodania: 26.03.2013

„Dać potrzebującemu wędkę, a nie rybę” – to jak na razie jedynie pobożne życzenia w sferze przeciwdziałania bezrobociu w naszym kraju. I choć w ostatnim czasie dużo się mówi i pisze o zmianach w funkcjonowaniu urzędów pracy, to poza swoistym „biciem piany” nic z tego nie wynika. Miejmy nadzieję, że do czasu. Dzisiaj przeczytałam o najnowszym pomyśle Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS), który nieźle wpisuje się w koncepcję wędki. Mianowicie studenci, jeszcze w czasie pobierania nauki w szkole wyższej lub absolwenci w ciągu dwóch lat od uzyskania dyplomu będą mieli możliwość pozyskania kredytu na założenie przedsiębiorstwa. Wystarczy złożyć w Banku Gospodarstwa Krajowego przygotowany biznesplan, potwierdzony przez profesora uczelni, na której studiuje wnioskodawca. Co prawda ten punkt budzi we mnie pewne obawy, bo profesor niekoniecznie na biznesie musi się znać, a i opiniując musi przynajmniej projekt przeczytać, co chyba nie należy do jego obowiązków, ale co tam. Ważne, że z pożyczonych środków będzie można sfinansować inwestycję w 100% - młodzi ludzie zazwyczaj nie mają kapitału początkowego, który umożliwiałby opłacenie choćby części wydatków związanych z rozpoczęciem działalności gospodarczej. Kwota, o jaką można by się ubiegać ma stanowić 20-krotność przeciętnego wynagrodzenia, co obecnie oznacza sumę około 74 tysięcy złotych. To naprawdę realna pomoc, tym bardziej, że oprocentowanie to tylko 1%, okres spłaty wyniesie 7 lat (z roczną karencją), a część należności będzie można umorzyć.
Miejmy nadzieję, że wspomniana ustawa to nie tylko pobożne życzenia, tylko faktycznie „wędka” dla bezrobotnych absolwentów, czego i Wam, i sobie życzę.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości