Blog

.: miało być tak pięknie :.

Data dodania: 3.05.2013

O północy, 30 kwietnia minął termon rozliczenia się z fiskusem z dochodów osobistych. To już kolejny, szósty z rzędu, rok, w którym oprócz tradycyjnego, papierowego zeznania, mieliśmy możliwość składania e-pitów, czyli deklaracji wysyłanych drogą elektroniczną. Ba, udało się nawet pobić rekord – i to podwójnie, bo przekroczony został dwumilionowy pułap ubiegłorocznych rozliczeń oraz zakładany przez Ministerstwo Finansów próg 3 333 333 e-PITów. Liczbę tegorocznych internetowych rozliczeń szacuje się na 3,5 miliona. I tu chciałoby się powiedzieć – jedynie 3,5 miliona spośród blisko 21 mln deklaracji, co stanowi zaledwie 16,6%. Co istotne – połowa podatników zwlekała ze złożeniem dokumentów do kwietnia, niektórzy zabrali się za ich wypełnianie niemal w ostatniej chwili. Dla mnie, obserwującej problemy z PIT-ami wśród znajomych, to nic nowego, jednak wygląda na to, że dla fiskusa takie zachowania są czymś niezwykłym. Dlaczego tak sądzę? No cóż, ilość internetowych deklaracji spływających w ciągu ostatniego kwietniowego tygodnia była tak duża, że serwery uległy przeciążeniu, a system rozliczeniowy, delikatnie mówiąc, padł. Ech, podatnicy – nie mogli się rozliczać systematycznie? No cóż, miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości