Blog

Jeśli przyznawać nagrody za najbardziej absurdalne wydatki państwa – ten niewątpliwie uplasuje się „w czubie”. Jednak tym razem, na szczęście, sprawa nie dotyczy Polski, lecz jednego z naszych wschodnich sąsiadów. Coroczna defilada z okazji 9 maja na moskiewskim Placu Czerwonym to imponujące przedsięwzięcie: godzinna parada, w której oprócz wspaniale prezentujących się żołnierzy można zobaczyć czołgi, samoloty i inny ciężki sprzęt wojskowy, a wszystkie w odpowiednim szyku przyciąga tłumy oglądających. Zresztą – popatrzcie sami na tę demonstrację siły: 11312 żołnierzy i oficerów reprezentujących wszystkie rodzaje Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, 101 zmechanizowanych jednostek sprzętu bojowego oraz 68 śmigłowców i samolotów, przelatujących na wysokości od 150 do 500 metrów. Oczywiście, aby uroczystości odbyły się bez niespodzianek konieczne były godziny ćwiczeń, a na ten czas zamknięto wiele kluczowych dla miasta arterii. Władze zadbały również o pogodę, aby zapewnić bezchmurne niebo od godziny szóstej rano do północy, samoloty rozpylały w powietrzu odpowiednie substancje chemiczne: jodek srebra, suchy lód lub drobny cement. Na ten cel wydano 40 mln rubli, co w przeliczeniu daje niebagatelną kwotę 1,3 miliona dolarów. Jeśli doliczyć do tego koszty rzędu 3-4 milionów dolarów związane z naprawą nawierzchni zniszczonej przez ciężki sprzęt bojowy, okazuje się, że ta godzinna impreza jest niezwykle kosztowna.
(kaga)