Blog

.: spróbujemy? :.

Data dodania: 15.06.2013

Na razie to tylko projekt – w dodatku o lekkim zabarwieniu politycznym, bo promuje go Ruch Palikota. Chodzi  o firmę „na próbę” – bez opłat związanych ze składkami ZUS czy podatkiem dochodowym. I tak przez 90 dni, a później, jeśli wszystko poszło dobrze, przedsiębiorcę zaczynają obowiązywać normalne zasady. Po tym okresie może też zrezygnować, podejmując bez żadnych konsekwencji decyzję o wycofaniu się z przedsięwzięcia. W końcu może być ono nieopłacalne, zbyt obciążające lub wymagające nadmiernego wysiłku, choćby emocjonalnego. Przesłanką do stworzenia wspomnianego projektu jest trudny do obalenia argument: „najbardziej przeraża sam początek, gdy się już zacznie, potem jest o wiele łatwiej”. Faktycznie – najbardziej boimy się nieznanego, ale czy rzeczywiście potem jest łatwiej, jeśli z dnia na dzień zaczynają obowiązywać reguły bez żadnej taryfy ulgowej? To jedna moja wątpliwość. Druga z kolei dotyczy tego, w czym ponoć jesteśmy najlepsi, a mianowicie kombinowania. Najpierw jedna firma przez 90 dni na próbę, później druga… albo ta pierwsza przejęta i próbowana przez brata/siostrę/wuja/szwagra – każdy tylko na trzy miesiące – bo przecież koszty są zdecydowanie niższe. Oczywiście wyjściem mogłoby być stosowanie reguły podobnej jak w przypadku umowy o pracę na okres próbny – jeden przedsiębiorca – tylko raz próbuje swoich sił w prowadzeniu firmy, każde następne podejście nie zwalnia z żadnych obowiązków. Myślę też, że taka nadmierna osłona niekoniecznie musi być dobrym wyjściem – to trochę jak przedłużać komuś na siłę dzieciństwo. Ponadto, początkujący w biznesie, styka się nie tylko z problemami finansowymi – często brakuje mu wiedzy merytorycznej – a projekt Ruchu Palikota wcale tej kwestii nie dotyka. Moim zdaniem – zamiast ułatwień pomogłyby inkubatory – na wzór tych akademickich, ale przeznaczone dla szerszej grupy odbiorców. A co Wy o tym myślicie?
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości