Blog

.: showrooming :.

Data dodania: 10.01.2013

To istna zmora sprzedawców: klienci wchodzą, oglądają, mierzą… i nie kupują. Niby takie ich prawo – jeśli towar nie odpowiada oczekiwaniom każdy może zrezygnować z zakupów. Problem w tym, że coraz szersza rzesza konsumentów odwiedza tradycyjne sklepy tylko po to, aby namacalnie przekonać się o jakości towarów, zaś transakcji dokonuje on-line lub w innym, znacznie tańszym punkcie. Trudno się dziwić, że showrooming jest postrzegany jako zagrożenie dla handlu detalicznego, tym bardziej, że do takich zachowań przyznaje się 33% klientów na całym świecie, a to przecież całkiem pokaźna grupa.
Oczywiście – z „oglądaniem” można walczyć – w australijskim Brisbane właściciel jednego ze sklepów postanowił pobierać opłaty w wysokości 5$ australijskich (ok. 17 zł) za oglądanie produktów w sklepie – oczywiście zwraca pieniądzem gdy klient kupi towar. Z kolei jedna z największych sieci sprzedających elektronikę użytkową w Ameryce wprowadza możliwość  sprawdzania, jak kształtuje się cena podobnych produktów w wybranej, jednej konkurencyjnej firmie. Jest skłonna obniżyć cenę, jeśli kupujący znajdzie tańszą ofertę.  Wydaje się jednak, że to tylko rozwiązania połowiczne. Być może należałoby pomyśleć nad systemem, który wykorzystując narzędzia marketingu mobilnego już na etapie wizyty w stacjonarnym sklepie zaangażuje konsumenta tak, by ten dokonał transakcji.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości