Blog

Jest ich tak dużo, że powstał specjalny termin na ich określenie: Bored-at-Work Network (BWN). To grupa ludzi, którzy najzwyczajniej w świecie nudzą się w pracy, a mając dostęp do sieci całymi godzinami czytają, komentują, przesyłają… Ich królestwem są Facebook, Twitter, blogi, poczta elektroniczna i liczne komunikatory. Podobno są w stanie rozpowszechnić informację lepiej niż stacje telewizyjne – przynajmniej tak twierdzi Jonah Peretti, jeden z amerykańskich przedsiębiorców, dostrzegający potencjał Internetu w tym obszarze. Istnieje szereg przykładów na potwierdzenie tego stanowiska: praktyka życia codziennego zna małe projekty, które wirusowo przekazywane poprzez miliony ludzi w końcu trafiały do mass mediów z etykietą obowiązującego trendu. Nie wierzycie – oto nasz polski przykład, gdy wirusowy filmik reklamowy – ten właśnie, trafił na wizję: klik.
Czy jednak BWN wystarczą, by wypromować każdy projekt? No cóż, raczej nie, bo nadal nie wiadomo, co dokładnie spodoba się internautom.
(kaga)