Blog

.: za 1 euro :.

Data dodania: 19.08.2013

W naszym kraju już od wielu lat funkcjonują sklepy typu: „wszystko za 5 zł”, chociaż jak pamiętam, początkowo wymieniana kwota była o 3 złote niższa. W USA wielką popularnością cieszą się „dollar stores”, w których można kupić towary za 1 dolara. Europejskie trendy są trochę inne, ale nie da się ukryć, że w dobie kryzysu cena nabiera znaczenia symbolu. To właśnie dlatego duże koncerny zdecydowały się na przystosowanie swoich sztandarowych produktów tak, aby można je było sprzedać za 1 euro. Często wiąże się to ze zmniejszeniem pojemności opakowania albo z twardymi negocjacjami dotyczącymi obniżenia marży przez sieci handlowe. Nie da się ukryć, że wielu specjalistów z branży handlu detalicznego uważa kwotę 1 euro za swoistą granicę zakupową w Europie, w której 120 milionów ludzi żyje na skraju ubóstwa i ledwie wiąże koniec z końcem. Zatem utrzymywanie wcześniejszego pułapu cen nie miałoby specjalnego sensu – w końcu do klienta trzeba trafić, jednocześnie utrzymując w przekonaniu, że stać go na drobne przyjemności – markowy szampon, pastę do zębów, dezodorant, proszek do prania, lody w rożku, jogurt czy herbatę. I choć z punktu widzenia domowego budżetu oszczędności są jedynie pozorne – to jednak cenowa psychologia pozwala ciągle sprzedawać – a w końcu koncernom o to chodzi.
Ciekawe tylko, czy gdy gospodarcze trendy się odwrócą, na sklepowych półkach znowu pojawią się pojemniki czy opakowania z większą ilością produktów…
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości