Blog

.: w zawieszeniu :.

Data dodania: 3.10.2013

znak zamknięteAmerykański Kongres nie przyjął nowej ustawy budżetowej, nie uchwalono też nawet prowizorycznego planu państwowych dochodów i wydatków. Amerykańskie urzędy nie mają ani środków finansowych, ani prawnych podstaw, aby wypłacać pensje i regulować płatności za wystawiane faktury. Efekt widać od razu: od 1 października, kiedy to zaczął się w USA nowy rok budżetowy, cały kraj został dotknięty czymś w rodzaju paraliżu. Nie działają urzędy federalne, a zatrudnieni w nich pracownicy dostali przymusowy, bezpłatny urlop. Ta sytuacja dotyczy blisko 800-tysięcznej armii urzędników: pracujących w  NASA, agencji ochrony środowiska, ministerstwie pracy, resorcie finansów czy Pentagonie. To oczywiście nie wszystkie instytucje, które najbardziej radykalnie odczuły braki w państwowej kasie – zamknięto również parki narodowe -  przebywający w nich turyści w ciągu 48 godzin musieli opuścić teren, nieczynne są muzea i wszystkie turystyczne atrakcje, chociażby takie jak: więzienie Alcatraz, Statua Wolności, Wielki Kanion czy ogrody zoologiczne. Ograniczono rządowe programy pomocowe – takie jak na przykład program dostarczania suplementów diety dla kobiet w ciąży oraz działalność służb sanitarno-epidemiologicznych czy instytucji będącej odpowiednikiem naszego rodzimego sanepidu.
Pracują wszyscy ci, których działania są niezbędne dla ochrony życia, własności lub bezpieczeństwa: FBI, CIA, straż graniczna, służba więzienna, poczta, kontrolerzy lotów, opieka społeczna i urzędy obsługujące bezrobotnych. Działają jeszcze sądy, ale w ciągu dwóch tygodni zaczną wysyłać pracowników na urlopy.
To nie pierwszy tego typu „rządowy shutdown” – już 17 lat temu sytuacja wyglądała podobnie. Trwająca 21 dni blokada wydatków rządowych naraziła państwo na stratę około 1,4 miliardów dolarów.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości