Blog

Wygląda na to, że nie tylko w Polsce istnieje problem z ukrywaniem przed fiskusem prawdziwych dochodów i płacenie zbyt niskich podatków. Brytyjczycy policzyli, że na podatkowych oszustwach i dochodach uzyskiwanych w szarej strefie, państwowa kasa traci  roczne 35 mld funtów, czyli niemal dokładnie tyle, ile wynosi budżet Ministerstwo obrony (Secretary of State for Defence). Trudno się zatem dziwić, że pracownicy resortu podatkowego postanowili wykorzystać niekonwencjonalne metody, by zorientować się w faktycznym stanie majątkowym obywateli.  Na tapetę przede wszystkim wzięli usługę Google Earth, by dokładnie obejrzeć wybrane budynki, policzyć samochody, sprawdzić czy nie dokonano kosztownych remontów czy rozbudowy. Podobną rolę odgrywa śledzenie profili wytypowanych podatników na Facebooku – zawsze można prześledzić, gdzie spędzali wakacje, czy nie chwalą się kupnem ekskluzywnego samochodu lub innymi  ekstrawaganckimi wydatkami, mogącymi świadczyć o tym, że podatkowe deklaracje opiewają na zaniżone kwoty. Oczywiście tak zebrane dane są przetwarzane za pomocą systemu informatycznego, pierwotnie dedykowanego  koncernowi  zbrojeniowemu BAE Systems. Głównym urządzeniem w tym systemie jest superkomputer Connect, przechowujący  w swoich bazach informacje na temat 1 mld podatników,  takie jak:  posiadane nieruchomości, zadłużenie, zyski z lokowania kapitału itp. Jeśli porównanie zebranych w ogólnodostępnej sieci danych z rozliczeniem podatkowym  wypadnie niekorzystnie – urząd może wszcząć specjalne postępowanie. W opinii organów podatkowych to całkiem skuteczna metoda.
(kaga)