Blog

Właściwie, zmian o której chcę dzisiaj napisać – z lekka mnie cieszy. A to dlatego, że gdy podjeżdżam na stację tej sieci, nie muszę tankować samodzielnie – pracownik zawsze mnie w tym wyręcza. To takie udogodnienie dla klientek – i muszę przyznać, że to doceniam.
Już niedługo przy polskich ulicach nie zobaczymy charakterystycznych niebiesko żółtych bezobsługowych stacji Neste. W kwietniu 2013 fińska firma Neste Oil sprzedała swoją sieć koncernowi Shell, a transakcja objęła łącznie 106 punktów sprzedażowych. Nowy właściciel zupełnie zmienia dotychczasową  politykę, która pod szyldem Neste oznaczała tańsze paliwo ale i brak jakichkolwiek udogodnień – klient sam tankował, płacił w automatycznej kasie, a w razie problemów nie miał kogo poprosić o pomoc. Teraz przy niektórych obiektach pojawią się myjnie, w większości rozszerzona zostanie oferta paliwowa, zaś każda placówka zyska sklep i obsługę. Tam, gdzie nie będzie możliwości dobudowania większego punktu handlowego z pełną ofertą, pojawią się okienka kasowe, w których oprócz realizacji płatności za paliwo będzie można dokonać zakupu podstawowych artykułów. Właściciel przygotowuje też wiele atrakcji dla pozyskania i przekonania klientów: chociażby Happy Hours w godzinach 7-9 i 16-18. I choć nowa marka oznaczać będzie droższe paliwo, nie jestem pewna czy oszczędność rzędu 5 zł na baku przesądzi o popycie. W każdym razie Finowie, sprzedając infrastrukturę, wiedzieli, że niekoniecznie.
(kaga)