Blog

.: cyfrowy pieniądz – kolejna odsłona :.

Data dodania: 29.11.2013

cyfrowy pieniądzO swoim podejściu do cyfrowych pieniędzy pisałam na blogu tutaj. Jednak dzisiejsza informacja opublikowana w mediach kompletnie mnie zaskoczyła i skłoniła do ponownych przemyśleń. Mam na myśli „newsa”, czy jak wolicie „njusa”, w którym poinformowano, że  za jednego bitcoina można  kupić uncję złota.  Ta sytuacja trwała tylko chwilę, bo kurs wirtualnej waluty ostatnimi czasu szybuje w górę tylko po to,  by za chwilę spaść o kilka procent – tu dostępny jest wykres on-line. Wahania +/- 10% są na porządku dziennym, a czasem rozpiętość widełek jest dużo większa. To zazwyczaj nie oznacza niczego dobrego i pozwala snuć przypuszczenia, że na rynku  rośnie kolejna spekulacyjna bańka.  Jak na razie trudno jest też spodziewać się, że płatność bitmonetami stanie się czymś oczywistym i powszechnie stosowanym. Owszem, istnieją przedsiębiorstwa, w których cyfrowy pieniądz jest akceptowany, ale skłaniam się do twierdzenia, że dzieje się tak z uwagi na cele reklamowe. W końcu naprawdę świetnie brzmi stwierdzenie typu : jesteśmy jedyną placówką stomatologiczną, w której można płacić bitcoin (to przykład prosto z Kielc) lub informacja, że za pomocą wirtualnej waluty studenci mogą opłacić czesne (to Uniwersytet Nikozji na Cyprze). Ciekawy może być też eksperyment pewnej amerykańskiej dziennikarki Forbes’a, która udowodniła, że można spokojnie przeżyć w San Francisco, regulując płatności jedynie bitmonetami.  Czy jednak bit-waluta na stałe zagości w codziennym życiu? Nie sądzę, natomiast obawiam się, że w pewnym momencie rynek nie wytrzyma napięcia i bańka pęknie. Miejmy nadzieję, że nie odbije się to również na transakcjach realnym pieniądzem.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości