Blog

.: lekcyjne doświadczenia :.

Data dodania: 11.12.2013

podatkiPo dzisiejszym dniu spędzonym w szkole chciałabym się podzielić pewnymi przemyśleniami dotyczącymi, nomen omen, fiskusa. Przy okazji rozważania zagadnień związanych z PIT nasłuchałam się od uczniów na temat płacenia podatków, i nie były to raczej pochlebne opinie. Niektórzy w tym kontekście nie wahali się użyć określeń: „nieuczciwość” „kradzież” czy „złodzieje”, mając na myśli aparat państwowy. Rozumiem, że nikt nie lubi, kiedy zabiera mu się ciężko zarobione pieniądze i przeznacza „nie wiadomo na co”, bo właśnie taki pogląd utrwalił się w obiegowej opinii. Jednak trudno się również dziwić, że podobne przekonania trafiają na podatny grunt, kiedy czyta się o pomysłach pracowników urzędów skarbowych na ściągnięcie do budżetu większej ilości gotówki. Jednym z przykładów takiego rozwiązania, na szczęście niezrealizowanym, był podatek od  świadczeń wykonywanych nieodpłatnie w ramach tzw. banków czasu. To nieformalne grupy samopomocowe, których koordynatorzy zbierają oferty wykonania drobnych usług, takich jak zrobienie zakupów, pilnowanie dzieci, wyprowadzanie psa, pomoc w nauce, pieczenie ciasta i dopasowują je do zgłaszanego zapotrzebowania. Zdaniem urzędników skorzystanie z takiej usługi generuje przychód, a to wiąże się z płaceniem podatków. Inna interpretacja dotyczyła ubezpieczeń medycznych zakupionych przez pracodawcę dla pracowników, którzy dzięki temu mogli korzystać z usług prywatnych placówek leczniczych. Pakiet medyczny uznany został za przychód, podobnie jak korzystanie ze służbowego pojazdu do celów prywatnych, udział w firmowych imprezach integracyjnych (ba, w niektórych wypadkach urzędnicy uznali, że przychodem jest sama możliwość uczestniczenia w takim przedsięwzięciu)… Niezwykle kuriozalna może być również decyzja o konieczności zapłaty podatku dochodowego przez osoby, których dzieci z różnych przyczyn trafiły do rodzin zastępczych. W myśl przepisów biologiczni rodzice są zobowiązani do opłacania kosztów utrzymania dziecka, a te mogą wynieść nawet 1000zł. Jednak z powodu trudnej sytuacji materialnej duża grupa niewydolnych wychowawczo matek lub ojców została zwolniona z konieczności takiego świadczenia. Skoro nie płacą  - mają przychód!, a to nakłada obowiązek podatkowy. Zgodność urzędniczych interpretacji z prawem w niektórych z przytoczonych przypadków jeszcze roztrząsają właściwe instytucje, inne zakończyły się wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Problem w tym, że ciągle pojawiają się nowe urzędnicze propozycje, często sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. A to nie służy pozytywnemu wizerunkowi przedstawicieli fiskusa i niewątpliwie tworzy zły klimat wokół systemu podatkowego.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości