Blog

.: prawie magia :.

Data dodania: 6.02.2014

drukara 3DJeszcze do niedawna technologia, o której chcę napisać, przez większość ludzi była traktowana jako element opowieści lub filmu science-fiction. Jednak druk 3D wynaleziono już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, a popularność w kręgach związanych z wojskowością i projektowaniem prototypów zyskał sobie 10-15 lat później. Początkowo stosowano stereolitografię (SLA), jednak współcześnie technologia uległa znacznemu uproszczeniu i powoli „trafia pod strzechy”. Prostą drukarkę 3D do zastosowań domowych można kupić już za 4000 zł, dlatego coraz częściej na własne oczy można zobaczyć, jak warstwa po warstwie, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w przestrzeni roboczej drukarki pojawia się trójwymiarowy kształt. Ultracienkie powierzchnie płynnego plastyku lub rozgrzanego metalu układane za pomocą dysz z niezwykłą precyzją tworzą realne przedmioty. Może to być obudowa smartfona, modny detal stroju, sukienka, biżuteria, dowolny gadżet reklamowy, prototyp mebli, fragment makiety – wszystko zależy jedynie od projektu, który powstał przy pomocy odpowiedniego oprogramowania komputerowego. Jak grzyby po deszczu pojawiają się darmowe, gotowe modele druku zgromadzone w specjalnie dedykowanych temu celowi bibliotekach internetowych, choćby takich jak ta. Ale drukarki 3D nie ograniczają się do produkcji małych przedmiotów. Behrokh Khoshnevis, profesor University of Southern California, opracował koncepcję wykorzystania trójwymiarowego druku do budowy domów o powierzchni do 250 metrów kwadratowych. Wystarczyło jedynie skonstruować ogromne ramię i umożliwić wyrzucanie przez dysze warstw szybkoschnącego cementu. Taki proces umożliwa postawienie domu w stanie surowym w czasie 24 godzin, o ile wcześniej zostają przygotowane fundamenty. Również NASA nie zasypia gruszek w popiele – tutaj trwają prace  nad wykorzystaniem technologii druku do budowy statków kosmicznych oraz bazy księżycowej.
Jednocześnie trójwymiarowe drukarki wydają się być dobrym sposobem na prowadzenie działalności gospodarczej – w końcu aby zabić muchę, rzadko kto wyciąga armatę. Dlatego część klientów indywidualnych, ale również instytucjonalnych, woli zlecić wydruk prototypu, przedmiotu, czy gadżetu komuś, kto dobrze wywiąże się z takiego zobowiązania. Właśnie z takiego założenia wyszedł twórca przedsiębiorstwa Materialination, o którym możecie przeczytać tutaj.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości