Blog

.: chiński smo(k)g :.

Data dodania: 6.03.2014

W chińskiej kulturze smok to symbol doskonałości, siły, obfitości, dobrobytu i szczęścia. Nic więc dziwnego, że przez wiele lat Chiny porównywano do gospodarczego smoka, ze względu na niezwykle dynamiczny rozwój. Wydaje się jednak, że obecnie smoK zamienił się w smoG, będący konsekwencją małej dbałości o środowisko naturalne w połączeniu z silną ekspansją zakładów przemysłowych, nastawionych głównie na produkcję elektroniki: telefonów komórkowych, telewizorów, tabletów itp. Te gałęzie przemysłu nieodmiennie kojarzone są z zanieczyszczaniem powietrza i emisją gazów cieplarnianych i między innymi jest to powód, dla którego Chiny przodują w niechlubnym rankingu czołowych emitentów dwutlenku węgla. Liczby nie kłamią – w międzynarodowym raporcie Global Carbon Project wskazano, że państwo środka jest odpowiedzialne za emisję aż 27% gazów powstających w wyniku spalania paliw kopalnych, USA za 14%, Indie - 6%, a kraje Unii Europejskiej łącznie za 10%. Co gorsze, im szybciej Chiny się rozwijają, tym bardziej zanieczyszczają atmosferę – w ostatnim roku tempo emisji wzrosło o 5,9%. Konsekwencje są coraz mocniej odczuwalne – największe miasta spowija smog, a stężenie szkodliwych dla zdrowia cząstek w powietrzu znacznie przekracza limity Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Nic więc dziwnego, że ludzie na ulicach noszą przeciwpyłowe maseczki, zakładają je również swoim czworonożnym pupilom, a nawet pomnikom, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na poważny ekologiczny problem. To istna powietrzna apokalipsa, z którą jednak nie jest łatwo sobie poradzić. Prawdopodobnie na niewiele zdadzą się wprowadzone między innymi w Chongqing ograniczenia w ruchu pojazdów mechanicznych lub zamykanie fabryk, jednak działania zmierzające do poprawy sytuacji podejmowane są coraz częściej. Ostatnio z inicjatywą wyszedł rząd: premier Chin Li Keqiang zapowiedział wykorzystanie do walki ze smogiem powietrznych statków bezzałogowych, czyli dronów. Miałyby one transportować i rozpylać w powietrzu odpowiednie  środki chemiczne, powodujące opadanie zanieczyszczeń na ziemię. To niezwykle kosztowne przedsięwzięcie – ale cóż, jeśli wcześniej nie myślało się o zrównoważonym rozwoju – dzisiaj trzeba ponieść konsekwencje finansowe, obliczane na 500 miliardów dolarów.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości