Blog

Trudno uwierzyć, ale w Wielkiej Brytanii Polacy prowadzą aż 22 tysiące firm.  Oznacza to, że zajmujemy szóste miejsce (po Irlandii, Indiach, Niemczech, USA oraz Chinach) w rankingu 155 nacji, które zakładają największą ilość przedsiębiorstw w Zjednoczonym Królestwie. Na 3,1 mln wszystkich firm zarejestrowanych przez brytyjskie urzędy, imigranci są właścicielami 456000. To daje około 17,2% udział w rynku, generuje 14%  nowych miejsc pracy i w opinii 45% społeczeństwa pozytywnie wpływa na gospodarkę. Co więcej - przybysze z zagranicy w młodszym wieku zakładają biznes i robią to dużo częściej niż rdzenni Brytyjczycy, lokując przedsiębiorstwa głównie w Londynie, Birmingham, Belfaście,  Harrow i  Manchesterze. Takie dane opublikowane zostały w raporcie przygotowanym przez think thank Centre for Entrepreneurs oraz firmę badawczą DueDil. To pierwsze na Wyspach tak kompleksowe badanie dotyczące zarówno przedsiębiorczości, jaki  i jej postrzegania. Jednak dla nas bardzo interesujące mogą być przyczyny takiego stanu rzeczy, bo wydaje się, że w dziedzinie rozwoju przedsiębiorczości na własnym gruncie Polska ma sporo do zrobienia. Ciągle jeszcze najważniejszy jest urzędnik, zaś klimat dla przedsiębiorców wciąż jest nieprzyjazny. Co zatem możemy podejrzeć u Wyspiarzy?
Przede wszystkim podejście: zamiast kontroli i rzucania pod nogi mniejszych lub większych kłód władze starają się maksymalnie upraszczać przepisy,  ułatwiać gospodarczą aktywność i traktować przedsiębiorcę jak pełnoprawnego partnera.  Kolejny aspekt to obciążenia podatkowe: w Polsce kwota zwolniona z opodatkowania to 3091 zł, w Wielkiej Brytanii zaś 9440 funtów (w przeliczeniu 47 tysięcy złotych) i sposób ich regulowania – w naszym kraju podatek dochodowy opłaca się co miesiąc, w Zjednoczonym Królestwie raz do roku (pierwszy raz do 9 miesięcy od zakończenia roku podatkowego). Niebagatelną rolę odgrywają również składki na ubezpieczenia społeczne (u nas co miesiąc ok. 1000 zł; na Wyspach brytyjski ok. 60 zł miesięcznie) oraz korzystniejszy sposób nabywania praw emerytalnych. To i mało, i dużo zarazem. Gońmy zatem, gońmy Zachód w tych obszarach, w których warto – bo tak rodzi się dobrobyt.
(kaga)