Data dodania: 6.04.2014
Już jesienią ubiegłego roku Prof. Marek Belka, prezes NBP, zapowiedział, że wiosną do naszych kieszeni i portfeli trafią nowe banknoty – ot, taki nowy model znanej „dziesiątki”, „dwudziestki”, „pięćdziesiątki” i „setki”. Właśnie doczekaliśmy tego dnia – od 7 kwietnia do obiegu trafią ulepszone banknoty. W zasadzie projekt graficzny nie uległ zmianom – zresztą po co zmieniać to, co jest dobre i do czego się przyzwyczailiśmy (trzeba przyznać, że polskie papierowe pieniądze należą do najpiękniejszych na świecie). Drobna korekta wyglądu ma jedynie związek z wprowadzeniem nowych zabezpieczeń – bowiem cała operacja ma na celu zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa obrotu gotówkowego. Chociaż eksperci zgodnie podkreślają, że polskie pieniądze nieczęsto są fałszowane – w obiegu można napotkać na 8 fałszywek na milion banknotów – to jednak gwałtowny postęp technologiczny wymusza wprowadzanie nowych rozwiązań nawet tam, gdzie na razie wydają się one zbędne.
Oczywiście operacja wymiany będzie następowała stopniowo – nowe pieniądze zastąpią te, które z powodu zużycia czy zniszczenia są wycofywane z rynku – zatem moment, w którym po raz pierwszy zetkniemy się w praktyce z nowym wzorcem może być odległy w czasie. Warto jednak sprawdzić, jak „banknoty po liftingu” naprawdę wyglądają i czym różnią się od dotychczas używanych. Można to zrobić tutaj.
(kaga)