Blog

Kanonizacja Jana Pawła II to dla wielu katolików ogromne przeżycie. Nic więc dziwnego, że do Rzymu ściągają tłumy pielgrzymów z całego świata, wśród których nie brakuje również Polaków. Ci, którzy nie mogą wyjechać w tak daleką podróż, mogą świętować bliżej, w miejscach związanych z Ojcem Świętym: w Częstochowie, Wadowicach, Łagiewnikach czy Zakopanem, gdzie zaplanowano szereg uroczystości dla uświetnienia doniosłego religijnego wydarzenia. Podczas obchodów nie może zabraknąć widzialnych symboli: portretów, chorągiewek, emblematów… Nic więc dziwnego, że handlowcy „ruszyli do natarcia”. Oferują czapeczki ,koszulki, znaczki, plakaty, obrazki, breloczki, flagi i wiele innych drobiazgów, począwszy od najbardziej jarmarcznych aż po te artystyczne. Co ciekawe, do akcji włączyły się już nie tylko sklepy z dewocjonaliami, ale również osiedlowe kioski, małe sklepy i sieci hipermarketów. Chociażby Tesco zaopatruje swoich klientów w niezbędnik pielgrzyma: książki, przewodnik po Rzymie, chorągiewki, termos, oraz słynne papieskie kremówki. W końcu prawdziwy handlowiec to łowca okazji, a święto takie jak 27 kwietnia nie zdarza się co dzień. Jednak zyski polskich przedsiębiorców to tylko ułamek tego, czego spodziewają się Włosi. Prognozują oni, że do Rzymu ściągnie 430 tysięcy pielgrzymów, a każdy z nich zostawi w Wiecznym Mieście średnio 120 euro. W związku z dużym nasileniem ruchu turystycznego należy spodziewać się dwu-a nawet trzykrotnego wzrostu cen w restauracjach. Wygląda na to, że zdrożeją także podstawowe produkty w sklepach, głównie woda i napoje, oraz watykańskie pamiątki i dewocjonalia. Zwiększą się wpływy ze sprzedaży biletów do Muzeów Watykańskich, a papieska poczta pracować będzie pełną parą. Już wcześniej podnieśli ceny hotelarze i właściciele pensjonatów – w końcu podwójna kanonizacja to szansa na zwiększenie i zarobków, i obrotów. I tylko szkoda, że w tej ekonomii ginie gdzieś prawdziwa idea i moralna wrażliwość.
(kaga)