Blog

.: nakłady na więziennictwo :.

Data dodania: 27.05.2014

Alfred Hitchcock, słynny amerykański reżyser, mawiał: „film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno stopniowo rosnąć”. Korzystając z tej recepty zacznę dzisiejszy wpis od mocnego akcentu: w naszym kraju od 1998 roku, poza nadzwyczajnymi sytuacjami, nie byławykonywana kara śmierci. Jednak dopiero teraz najwyższy wymiar kary został definitywnie zniesiony, gdyż Polska, jako ostatni kraj wśród państw Unii Europejskiej, ratyfikowała 13. protokół Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a stosowne dokumenty złożyła w Radzie Europy pani ambasador Urszula Gacek. Myślę, że to krok w dobrym kierunku, bo ludzkie życie jest dobrem najwyższym, jednak ma on swoje konsekwencje, chociażby związane z kosztami odizolowania osadzonych. Oczywiście wydatki na więziennictwo nie dotyczą jedynie skazanych za najpoważniejsze przestępstwa, ale tym niemniej mogą stanowić spore obciążenie dla państwowej kasy. Rada Europy zadała sobie trud zbadania jakie, w przeliczeniu na jednego więźnia, są to kwoty. Wyniki są zaskakujące: najwięcej na utrzymanie jednego osadzonego łoży San Marino - aż 750 euro dziennie. Można też powiedzieć, że pobyt za kratkami jest tam niemal luksusowy: posiłki z restauracji, prywatna siłownia, biblioteka i sala telewizyjna. Z pozoru wygląda to na nadmierną ekstrawagancję, ale wcale nią nie jest – po prostu w całym więziennym systemie karę odbywa tylko jedna osoba. Z kolei 621 euro dziennie kosztuje podatników całodzienne utrzymanie więźnia w Szwecji – to 6 razy więcej niż europejska średnia. Jednak warunki bytowe w zakładach penitencjarnych jak najbardziej uzasadniają tak wysokie stawki: liczne udogodnienia, dostęp do mediów, sale gimnastyczne, a przede wszystkim możliwość kontynuowania nauki lub aktywność zawodowa, tak by po wyjściu na wolność można było bez problemu wrócić na rynek pracy. Z kolei na Ukrainie na jednego osadzonego przypada dziennie 3,06 euro – dla skazanych oznacza to zupełnie inne realia odbywania kary. Polska na utrzymanie więźniów przeznacza 19,25 euro, a zatem wydaje się, że na więziennictwo ponosimy dosyć niskie nakłady. Jednak nasz kraj zajmuje 7. miejsce w Europie, jeśli wziąć pod uwagę liczbę osadzonych na 100000 mieszkańców. Jest ich aż 128, a zatem sumaryczne koszty utrzymania systemu więziennictwa pochłaniają 2,4 mld zł rocznie. Na szczęście polskie więzienia nie są przeludnione: na 100 miejsc przypada przeciętnie 97 osadzonych, czyli mniej więcej tyle ile europejska średnia. Jedno jest pewne – więzienie to nie wczasy – i tak powinno pozostać.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości