Blog

Wszystkim swoim znajomym powtarzam, że gdybym mogła przejść na emeryturę, zrobiłabym to bez wahania teraz, już, natychmiast... Niestety reforma emerytalna jeszcze długo mi na to nie pozwoli, podobnie jak kwestia wysokości świadczenia, mimo że od kilku lat aktywnie oszczędzam w III filarze. Fakt gromadzenia pieniędzy plasuje mnie w 10% populacji, która odkłada dodatkowe środki na przyszłość – przynajmniej takie szacunki wynikają z badania „Barometr Nordea”, przeprowadzonego wspólnie z TNS Polska.
W zdecydowanej większości przypadków Polacy opłacają jedynie obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne, licząc, że uda im się utrzymać dotychczasowy standard życia po zakończeniu zawodowej kariery. Jednak wszystkie szacunki przeprowadzane przez różnego typu instytucje takie założenia obracają w pył. Chodzi głównie o stopę zastąpienia, czyli relację pierwszego świadczenia do ostatniej pensji, która obecnie w naszym kraju zbliża się do 49% (według danych OECD). Niektóre źródła mówią też o 60% ostatniego wynagrodzenia, co dla wielu Polaków byłoby całkiem zadowalające, a nawet pozwoliło na odczuwanie bezpieczeństwa finansowego. Jednak za 30-40 lat emeryci będą mogli liczyć na dużo mniejsze pieniądze. Credit Agricole przeprowadził symulację wysokości świadczenia  dla osoby, która rozpocznie pracę w 2015 i będzie ją nieprzerwanie wykonywać aż do 2062, odprowadzając oczywiście wszystkie należne składki. Okazuje się, że w takim przypadku stopa zastąpienia wyniesie od 40 do 47%. To bardzo optymistyczne wyliczenia, jeśli weźmiemy pod uwagę, że według prognoz Komisji Europejskiej stopa zastąpienia w 2060 r. dla Polski może spaść nawet poniżej 20%.
Cóż, nie oszukujmy się, że nasze nadzieje związane z zabezpieczeniem emerytalnym, okażą się realne. Pozostaje nam właściwie jedno: dodatkowe oszczędzanie i im szybciej się na nie zdecydujemy, tym łatwiej zgromadzimy stosowną kwotę – w końcu nie od dziś znana jest potęga procenta składanego. W opinii sporej grupy Polaków (44%), którzy jak na razie nie akumulują pieniędzy na przyszłość, przy odpowiednim zaplanowaniu domowych wydatków można miesiąc w miesiąc odłożyć drobne kwoty. 56% nieoszczędzających twierdzi, że nie jest w stanie wygospodarować żadnych nadwyżek w swoim budżecie. Z kolei ci, którzy z zapobiegliwością dbają o finansową przyszłość, twierdzą, że w portfelu są w stanie znaleźć dodatkowe pieniądze na emeryturę dzięki ograniczaniu wydatków na podstawowe produkty, wycieczki zagraniczne czy remonty lub doposażenie mieszkania.
Warto więc przemyśleć sprawę i spróbować podjąć emerytalne wyzwanie.
(kaga)