Blog

.: czy nowa też będzie kultowa? :.

Data dodania: 1.12.2014

zabawkiNie sądzę, aby ktoś z Was nie kojarzył lalki Barbie. Nie bez powodu uważana jest za kultową zabawkę dla dziewczynek i zarazem wizytówkę firmy Mattel. Opracowana trochę na wzór niemieckiej Bild Lilli, do której prawa wykupili amerykańscy producenci, Barbie zadebiutowała (aż trudno uwierzyć!) w 1959 roku i szybko zdobyła rzeszę małych wielbicielek – w pierwszym roku produkcji sprzedaż w USA oszacowano na 350 tysięcy sztuk. Mało kto jednak wie, że w historii Barbie jest też polski wątek. Otóż pomysłodawczynią zabawki jest żona jednego z współzałożycieli firmy Mattel - Ruth Handler, córka pochodzących z Polski emigrantów żydowskich. To jak bardzo lalka wpisała się w krajobraz dziecięcych zabawek może świadczyć fakt, iż jej sprzedaż przez niemal 50 lat nieprzerwanie rosła, generując dla Mattel zyski liczone w miliardach dolarów. Jednak w ostatnich popyt zdecydowanie się obniżył, podobnie jak wpływy do kasy zabawkowego koncernu. Być może najzwyczajniej w świecie Barbie już się znudziła, a może dostrzeżono, że uosabia cechy, których nie można znaleźć w codziennym życiu, przez co kreuje wśród dziewcząt fałszywy i nieosiągalny obraz idealnej kobiety.
Niejako w odpowiedzi na pojawiającą się krytykę Nickolay Lamm, designer z Pittsburgha stworzył bardziej realny projekt – lalkę, którą nazwał Lammily. Podobnie jak Barbie ma ona kształty dorosłej kobiety, jednak zdecydowanie różni się od swojej anorektycznej konkurentki. Przede wszystkim nie przypomina top-modelki, lecz osoby, które można spotykać na co dzień w sklepie, na basenie czy w czasie spaceru. Projektant posłużył się bowiem wymiarami typowej 19-letniej dziewczyny, które proporcjonalnie zmniejszył. Dodatkowo, aby umożliwić najmłodszym klientkom jeszcze większą identyfikację z posiadaną zabawką, dołączył zestaw naklejek, które można wykorzystać do spersonalizowania lalki. Nie są to bynajmniej elementy upiększające – w zależności od preferencji właścicielki Lammily może mieć piegi, cellulit, blizny, tatuaż lub trądzik. Ma być po prostu odbiciem zwyczajnej młodej kobiety wraz ze wszystkim jej zewnętrznymi atutami i wadami. O tym, że pomysł chwycił, świadczyć może fakt, że na swój projekt Lamm zbierał fundusze poprzez crowdfunding i bardzo szybko pozyskał kwotę 95 tysięcy dolarów, z nawiązką wystarczającą na realizację zamierzeń.
Nie ukrywam – idea bardzo mi się podoba, nota bene o wiele bardziej niż słynna seria Monster High, której do prozy życia tak samo daleko jak Barbie.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości