Blog

.: pierwszy za nami :.

Data dodania: 5.12.2014

wyścigZa nami pierwszy etap X Olimpiady Przedsiębiorczości. Kiedy pobieżnie zerknęłam na  pierwszych 7 pytań włos z lekka zjeżył mi się na głowie.
- Biedne dzieci – pomyślałam i za moment przyszła refleksja – Przeczytaj uważnie kobieto. W końcu to zadania za 1 punkt!
Zdrowy rozsądek zwyciężył, zaczęłam czytać raz jeszcze i… W zasadzie odpowiedź na 6 z 7 pytań nie wymagała wiedzy, ale najzwyczajniej tego, co w belferskim slangu nazywa się „pomyślunkiem”. Na chłopski rozum rzecz biorąc można było bez trudu podać prawidłowe rozwiązanie, ale… no właśnie skuteczną zaporą dla zaznaczania odpowiedzi, której nie jest się pewnym, są punkty ujemne. Każdą wpadkę zawodnik odczuwa bardzo, bardzo dotkliwie. Jednak w moim przekonaniu żaden startujący, o  ile opanował materiał zawarty w podstawie programowej, nie powinien mieć kłopotów z pytaniami 8,9,11-13, 16, 17, 19, 20-24 z puli łatwiejszych oraz 31, 33, 35, 36, 40-44, 46, 47 z części trudniejszej.  No dobrze, wpadki można wybaczyć  uczniom klas pierwszych, którzy swoją przygodę z przedsiębiorczością dopiero zaczynają.  Jednak pozostali, lekką ręką licząc, powinni dostać  35 punktów, bo wymienione przeze mnie pytania dotyczyły zagadnień elementarnych, takich jak podstawy ekonomii (rodzaje dóbr, koszt alternatywny, popyt i podaż itp.) czy inwestowanie wraz z charakterystyką papierów wartościowych albo marketing i zarządzanie. Jeśli dorzucić do tego proste pytania związane z asertywnością (nr 30), laureatem tegorocznej nagrody Nobla (nr 33), płacą minimalną (nr 37) czy rankingiem Interbrand (nr 38) osiągnięcie pułapu 40 punktów nie powinno być trudne. Biorąc jednak pod uwagę skłonność zawodników do ryzyka i typowanie odpowiedzi słynną metodą strzelanki – oceniam próg awansu na jakieś 30-32 punkty. Oczywiście zastrzegam, że ocena jest całkowicie subiektywna i nie uwzględnia zadań rozwiązywanych „na zdrowy rozsądek”, a jedynie materiał, jaki powinien być poruszony na standardowych zajęciach edukacyjnych z przedmiotu podstawy przedsiębiorczości.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie zrobiła prywatnego rankingu pytań – zarówno tych nominowanych do Oskara, jak i tych, które można nagrodzić jedynie Złotą Malinę. Mojego prywatnego Oskara przyznaję – fanfary – za pytanie nr 26:  Masowa kastomizacja oznacza:
a. coraz większe wyróżnianie się firm poprzez inwestowanie w budowę marek,
b. dostosowywanie firm do trendów rynkowych,
c. działania firm zmierzające do oferowania klientom zindywidualizowanych
produktów, jednocześnie z zachowaniem korzyści skali,
d. zaangażowanie konsumentów w tworzenie kolejnych generacji produktu,
Mam bowiem wrażenie, iż masowa kastomizacja jest ważnym aspektem współczesnej produkcji. Warto więc na nią zwracać uwagę, tym bardziej, że klienci coraz częściej jej doświadczają, a zdają się jej nie zauważać.
Natomiast Złota Malina wędruje do pytania nr 32: przecudnej urody konstrukcja podwójnego przeczenia potrafi wywieść w pole i zbić z pantałyku najbardziej nawet ostrożnego zawodnika.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości