Blog

.: smartfon jak pecet :.

Data dodania: 24.01.2015

sprzęt komputerowyMoim pierwszym komputerem – oj, to stare dzieje – był pecet z gatunku składaków. Poprzez dobieranie odpowiednich modułów  montowanie ich na płycie głównej i w obudowie można było odpowiednio rozbudowywać możliwości sprzętu – a to lepsza grafika, a to szybszy procesor, a to dołożona karta muzyczna… Oczywiście poprawianie funkcjonalności nie było możliwe w nieskończoność – coraz szybsze i wydajniejsze podzespoły, a przy tym tendencja do miniaturyzacji wymagały od użytkownika okresowego wymieniania całego komputera na nowy… Później przyszła era laptopa – a jak wiadomo w takim przypadku rozbudowa raczej nie wchodzi w grę. Tak samo jest ze smartfonami -  tworzą zintegrowaną całość, a rozszerzanie ich możliwości oznacza wymianę urządzenia na nowe. Czyżby? No właśnie – okazuje się, że w tym ostatnim przypadku jedyna słuszna całościowa koncepcja przestaje mieć rację bytu. Wszystko za sprawą Google’a, a dokładniej zespołu Advanced Technologies and Products (ATAP), któremu szefuje  Paul Eremenko.  W tym roku Google-owscy spece kończą prace nad nowym projektem o wdzięczniej nazwie Ara, który zakłada, że poszczególne podzespoły smartfona mają być oddzielnymi, wymienialnymi modułami mocowanymi z wykorzystaniem technologii magnesów na specjalnym szkielecie-bazie. Wymiana podzespołów ma być  dziecinnie łatwa, a modularny smartfon na tyle trwały, że  nie rozpadnie się podczas normalnego użytkowania. Każdy użytkownik będzie mógł złożyć swoje urządzenie korzystając ze znormalizowanych elementów produkowanych w trzech standardowych wymiarach: 2x2 cm, 4,3x2 cm 4,3x4,3 cm. Komponenty produkowane będą przez firmy Nvidia, Rockchio i Marvell, zaś oprogramowanie i aplikacje dla nowopowstałej platformy dostarczy co najmniej 50 deweloperów. Sam szkielet ma kosztować 50 dolarów, a każdy z użytków będzie mógł w nim zaimplementować potrzebne moduły (w tym pamięć, ekran, procesor, baterię) wybrane spośród 30 docelowo oferowanych na rynku. Całość zamknie obudowa, przygotowana zgodnie z indywidualnymi preferencjami klienta za pomocą specjalnej aplikacji i drukarki 3D. Jednym słowem – kultowe klocki Lego w wydaniu elektronicznym. Prezentowana filozofia bardzo mi się podoba, jednak na razie nie wiadomo jak spodoba się producentom. Ara tylko wtedy ma szansę odnieść sukces, gdy znajdą się chętni do wytwarzania modułów o różnorodnym przeznaczeniu. Takie podejście oznacza również otwarcie smarfonowego rynku dla małych firm, które w takim układzie spokojnie mogą konkurować z największymi koncernami typu Foxconn, Pegatron, Samsung albo HTC. Trzymam więc kciuki, aby pomysł wypalił i spodobał się na portorykańskim rynku – bo tam właśnie ruszyła pilotażowa sprzedaż.
 (kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości