Blog

.: koszmar przedsiębiorcy :.

Data dodania: 12.03.2015

Nie od dziś wiadomo, że największymi barierami hamującymi przedsiębiorczość w Polsce są biurokracja, niespójne i niejasne przepisy prawne oraz zbyt zawiłe prawo podatkowe. Jednak pewnie mało kto uświadamia sobie skalę tego zjawiska. Mnie totalnie zaskoczyła informacja, że w 2014 roku ubiegłym roku weszło w życie aż 1995 aktów prawnych, które zajmują 25 tysięcy stron maszynopisu. To o 11 % więcej niż w 2013 i aż 745 % więcej niż 20 lat temu. Co prawda bezpośrednio przedsiębiorców dotyczy jedynie 40% z wymienionych przepisów prawa, ale to i tak ogromna ilość. Zazwyczaj regulacje dotyczą sposobu produkcji konkretnych dóbr, wymogów technicznych, środowiskowych i sanitarnych oraz warunków obrotu towarami. Aby być „na bieżąco” prowadzący działalność musi spędzić na czytaniu ustaw blisko 1,5 godziny dziennie (przy założeniu, że na stronę prawniczego tekstu  poświęca 2 minuty), co jest równoznaczne z przyswojeniem informacji opublikowanych na ponad 40 stronach w Dzienniku Ustaw. Jednak przepisy to nie tyko ustawy i rozporządzenia – to również szereg aktów prawnych niższej rangi, wśród których są chociażby interpretacje podatkowe Ministerstwa Finansów – w liczbie 30 tysięcy za poprzedni rok. Wszystkie przytoczone informacje pochodzą z raportu „Barometr stabilności otoczenia prawnego w Polsce” przygotowanego przez firmę Grant Thornton i bynajmniej nie napawają optymizmem. O ile duże przedsiębiorstwa i korporacje bez problemu przemielą w swoich strukturach tak ogromną liczbę paragrafów, o tyle mikro- i małe będą miały nie lada kłopot, aby sprawnie przemykać w gąszczu przepisów. Szacunkowe obliczenia wskazują, że taki stan rzeczy przekłada się na 10% zmniejszenie przychodów, co w skali kraju oznacza utratę potencjalnych przychodów na poziomie 200 mld złotych. Przyczyny zmian legislacyjnych związane są z ujednolicaniem tekstów aktów prawnych, z niską jakością stanowionego prawa, częstymi korektami, zbyt słabą znajomością realiów gospodarczych wśród osób odpowiedzialnych za legislację, nadmiernie rozdmuchaną biurokracją oraz koniecznością dostosowywania prawa do przepisów unijnych. To wszystko sprawia, że koszmar przedsiębiorcy, szczególnie prowadzącego działalność na mniejszą skalę, zaczyna się tam, gdzie pojawiają się regulacje, czyli w momencie zakładania firmy. Trzeba nie lada odwagi, by sprostać wyzwaniom!
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości