Blog

.: kupując kota w worku :.

Data dodania: 22.03.2015

Sklepy internetowe nie są dla Polaków żadną nowością, powoli „przejadły się” również zakupy grupowe, dlatego ciekawą alternatywą dla tych, którzy chcą „robić” biznes być w branży e-commerce może być sprzedaż w modelu subskrypcyjnym. Wydaje się, że ta forma handlu ma przed sobą duże perspektywy na polskim rynku: dwa, trzy lata temu była kompletną nowością, a obecnie coraz większa liczba konsumentów rozumie i docenia wspomniany model biznesowy. To powoduje, że nowopowstającym firmom łatwiej będzie przebić się na rynku, o ile tylko potrafią interesująco skomponować swoją ofertę. Metody są dwie: convenience, w której klient samodzielnie dobiera produkty w wyznaczonych ramach cenowych, a sklep dostarcza je w określonym czasie (zazwyczaj raz w miesiącu) lub disovery, gdzie o doborze decyduje sklep, zaś użytkownik wypełnia jedynie ankietę dotyczącą swoich upodobań i preferencji, a po odebraniu przesyłki odkrywa, jaką niespodziankę otrzymał. Pierwszy model oznacza dla klienta regularne przesyłki z pewną, z góry znaną zawartością. Świetnie sprawdza się w przypadku sprzedaży kawy, herbaty lub artykułów higienicznych. Drugi charakteryzują emocje i element zaskoczenia, co przyciąga klientów, a mówiąc dokładniej – klientki, bo w 80% przypadków to właśnie panie są subskrybentkami. Istotą subskrypcji w modelu Discovery jest wysoka jakość oferowanych produktów, która wzbudza zaufanie klientów. W tej formule najlepiej widać również biznesowe przesłanie: musi być „catchy & sexy”, co oznacza, że wszystkie towary mają wyglądać pięknie, gustownie i z klasą. Dobrze, gdy nie tylko odpowiadają na konsumenckie potrzeby, ale oferują również wartość dodaną – czy to w postaci wygodnego terminu dostawy, czy w formie cenowego rabatu (gdy wartość pudełkowych towarów jest sumarycznie wyższa, niż kupowane pojedynczo egzemplarze), czy też z uwagi na obecność nowości, niespotykanych w regularnej sprzedaży. Istotą subskrypcji jest wykupienie swoistego abonamentu: na miesiąc, trzy, pół roku… Można zapłacić z góry – przelewem, co jest często spotykane w naszym kraju lub też po odebraniu pojedynczej przesyłki, gdy opłata pobierana jest cyklicznie dzięki zadeklarowaniu numeru karty kredytowej lub numeru konta Pay Pal, co częściej wykorzystują klienci za granicą. Ważne jest również to, że subskrypcja nie jest żadną formą zobowiązania czy umowy i łatwo można z niej zrezygnować w dowolnym momencie. Świetnym przykładem na dynamiczny rozwój pudełkowej sprzedaży jest jeden z pierwszych sklepów subskrypcyjnych: Birchbox, założony w 2010 roku w USA i działający z wielkimi sukcesami aż do dzisiaj. Dwie absolwentki Harvardu -  Hayley Barna i Katia Beauchamp zdecydowały się na sprzedaż zestawów próbek kosmetyków, startując z 660 klientami pozyskanymi pocztą pantoflową. Już w 2011 firma osiągnęła 7 mln dolarów przychodu. Obecnie co miesiąc w cenie 20 dolarów dostarcza 800 tysiącom subskrybentów wybrane przez nich pozycje z katalogu liczącego 6,5 tysiąca produktów. Taka skala działalności potwierdza tezę, że zakupy subskrypcyjne są praktyczne, wygodne i po prostu fajne. Mają szansę sprawdzić się i u nas.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości