Blog

.: po raz dziesiąty :.

Data dodania: 11.04.2015

wieniec9 kwietnia już po raz dziesiąty odbył się finał Olimpiady Przedsiębiorczości. Zgodnie z nową formułą w pierwszej części zawodnicy przystąpili do rozwiązywania testu składającego się z otwartych pytań. Wydaje się, że taki sposób sprawdzania wiedzy wymaga od startujących rzetelnego przygotowania i wykorzystywania zdobytych w toku nauki wiadomości. Dla wielu uczniów szkół ponadgimnazjalnych jest to duże wyzwanie – łatwiej jest rozwiązywać test wyboru, w którym nawet przy posiadaniu mocno okrojonych informacji można wykluczyć niektóre odpowiedzi i, posiłkując się dedukcją oraz zachowując zdrowy rozsądek, trafić w klucz. Muszę jednak przyznać, że wyniki uzyskane przez startujących świadczą o dobrym przygotowaniu merytorycznym: najlepszemu zawodnikowi zabrakło jedynie 12 punktów do „maksa”, a przecież pytania nie należały do super łatwych. Po raz kolejny organizatorzy zadbali o odpowiedni poziom pytań, chociaż pięć z puli łatwiejszych wydało mi się zbyt trywialnymi, jak na eliminacje centralne. W końcu trudno określić inaczej zagadnienia związane z piramidą potrzeb, sposobami przeciwdziałania bezrobociu, efektem synergii, metodą SWOT czy rokiem bazowym. Moje subiektywne podejście do nauczania przedsiębiorczości sprzeciwia się pytaniom typu: wymień spółki wchodzące w skład WIG 30, wskaż nazwisko prezesa GPW, wylicz   najbogatszych z listy Wprost, określ stopę bezrobocia… itp., jednak podkreślam – jest to mój własny punkt widzenia. Zdecydowanie wolę zagadnienia wymagające nie pamięciowego opanowania wiedzy ale operowania informacjami, dlatego za najciekawsze pod względem merytorycznym uważam te związane z miernikami procesu doboru pracowników w organizacji oraz procesem due diligence.
Jak na razie na internetowej stronie Olimpiady nie zamieszczono tematów esejów, więc nie mogę się wypowiedzieć co do stopnia ich trudności. Jednak niespecjalnie podoba mi się taki sposób sprawdzania wiedzy, umiejętności i postaw, i to z kilku powodów. Po pierwsze – mam wrażenie, że jest to powielanie koncepcji przyjętej na Olimpiadzie Ekonomicznej, a chyba z założenia obie formuły powinny się różnić. Po drugie – nawet przy opracowaniu jak najbardziej szczegółowych kryteriów oceny i tak będzie ona niewymierna, co przy zawodach tak dużej rangi, jak OP nie powinno mieć miejsca. Po trzecie – nie wiem, co tak naprawdę organizatorzy chcą w takiej formie sprawdzić, skoro i tak oprócz eseju zawodnicy prezentują swój ogląd gospodarczej rzeczywistości w trakcie popisu przed komisją. No cóż, jeśli miałabym być uszczypliwa, to stwierdziłabym, że praca pisemna bada jedynie zdolności literackie –tylko, czy to ma jakiekolwiek przełożenie na osiąganie celów stawianych zawodnikom. Ale może to swego rodzaju powrót do starych metod egzaminowania, gdy umiejętność konstruowania spójnej wypowiedzi pisemnej ceniona był znacznie bardziej niż teraz.
W każdym razie – po raz kolejny okazało się, że współczesna młodzież nie boi się wyzwań, świadomie patrzy na gospodarczą rzeczywistość, widząc jej blaski i cienie, zdaje sobie sprawę z prawidłowości, jakimi rządzi się świat biznesu i przede wszystkim nie boi się zmiany, przynajmniej od strony teorii i praktycznych ćwiczeń typu case study. I za to chylę przed Wami czoła – laureaci i finaliści X Olimpiady Przedsiębiorczości. Gratulacje!
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości