Blog

.: decydowanie przez popychanie :.

Data dodania: 31.05.2015

Czy wiecie, że każdy człowiek podczas podejmowania decyzji wykorzystuje jeden z dwóch systemów myślenia, którymi dysponuje? Pierwszy to typowy automatyzm: jest podświadomy, pozwala na rozwiązywanie nieskomplikowanych codziennych zadań, takich jak przygotowanie śniadania, prowadzenie samochodu, wybór dania z restauracyjnego menu. Z kolei drugi - to dużo bardziej świadome działania, oparte na analizie danych i kalkulacji – wybór możliwej opcji nie jest natychmiastowy, wymaga czasu i koncentracji. Niestety, w większości przypadków ludzie działają automatycznie i podświadomie, nie są racjonalni - dlatego często, ulegając błędom poznawczym, podejmują  nienajlepsze dla siebie decyzje. Te założenia leżą u podstaw tzw. ekonomii behawioralnej, która jest swojego rodzaju połączeniem elementów nauki o dokonywaniu wyborów z elementami psychologii i od kilku lat święci triumfy w USA i na zachodzie Europy. To właśnie wykorzystanie ekonomii behawioralnej pozwala sprytnie skłaniać pojedyncze jednostki i całe społeczeństwa do podejmowania określonych decyzji, i to tak, że niewiele osób dostrzega w stosowanych działaniach elementy z pogranicza manipulacji. Najprostszym przykładem jest tzw. domyślna opcja wyboru – czyli taka, na jaką „zdecydujemy się” nie wykonując żadnej czynności. Niby wybór jest – w końcu domyślną opcję można zmienić, ale rezygnacja z niej wymaga dodatkowego wysiłku, namysłu, odpowiedzialności. Nie każdego na to stać, nie każdy chce się z tym mierzyć, więc aby ułatwić sobie życie, przyjmuje to, co było w domyśle… Tego typu mechanizm świetnie działa przy decyzjach o oddawaniu organów po śmierci – w Austrii i Belgii blisko 100% obywateli opowiedziało się „za”, w Niemczech jedynie 12%, w  Holandii 28%. Łatwo domyślić się, że w dwóch pierwszych krajach zgoda była opcją domyślną. Podobnie stało się w naszym kraju w momencie, gdy obywatele mieli decydować o tym czy pozostać w OFE, czy swoje emerytury powierzyć ZUS. Większość „wybrała” to drugie rozwiązanie – czyli zadziałała przez zaniechanie. Kolejnym, choć na pierwszy rzut oka znacznie różniącym się od wskazanych, przykładem opcji domyślnej jest skłanianie ludzi do zmiany nawyków żywieniowych. W większości wypadków sięgną oni po to, co jest bliżej, co jest łatwiej dostępne… Zatem wystarczy w stołówkach na początku lady wystawić zdrowe, niskokaloryczne posiłki, te niezdrowe umieścić dalej, tuż przy kasach. Taki sam klucz można wprowadzić w sklepach, w automatach vendingowych – to wystarczy, aby większość wybierała zdrowsze produkty.
Przykłady można by mnożyć, ale najważniejsze jest uświadomienie sobie sposobu w jaki państwo lub grupa rządząca może „popychać” obywateli w wybranym przez siebie kierunku. Pół biedy, jeśli ten kierunek jest oczywisty i słuszny, gorzej gdy impulsy, dużo lepiej tolerowane niż zakazy i nakazy, zmierzają w niewłaściwą stronę.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości