Blog

.: pojemny rozwój :.

Data dodania: 14.06.2015

Jeśli uważnie popatrzymy na otaczającą nas rzeczywistość, okazuje się, że coraz bardziej modny jest „rozwój osobisty”. Co ciekawe, to bardzo „pojemne” określenie – bo do worka z taka etykietą można wrzucić niemal wszystko: dążenie do doskonałości, osiąganie celów, zdobywanie doświadczeń lub wiedzy, praca nad sobą, skuteczne działanie, rozwijanie umiejętności, doszkalanie, work-life balance… oj, można długo wymieniać! Istotne jest to, że skoro pojawia się moda, czyli de facto popyt, za chwilę, w odpowiedzi na zgłaszane zapotrzebowanie rynek wypełnia się ofertami programów szkoleniowych, obiecujących realizację osobistego rozwoju, czy też licznych warsztatów, które w założeniu mają go ułatwić. Różnorodność może przerażać – a w gąszczu propozycji nietrudno jest się zagubić, tym bardziej, że w przeważającej większości nie jesteśmy świadomi celu, ku jakiemu tak naprawdę dążymy. Wybierając ofertę kierujemy się irracjonalnymi przesłankami, trochę na zasadzie „ta mi się podoba, a ta nie”, w pewnym sensie gonimy za modnymi słowami, nie zastanawiając się czy lepszy będzie proces doradczy, czy mentoring, czy tez caoaching. A jeśli jeszcze trafimy na to, co opisuje Joanna Drosio-Czaplińska w atykule „Polokołczing”, porażka w „osobistym rozwoju” jest niemal gwarantowana.
Jednak dobry, przemyślany wybór naprawdę może pomóc nam rozwinąć skrzydła, niezależnie od tego czy będziemy pracować w obszarze życia prywatnego czy zawodowego. Tu jednak trzeba zdecydowanie odróżnić formy pracy, jakie oferują doradcy, mentorzy lub coachowie i pamiętać, że każda z nich rządzi się swoimi prawami. Różnice w zasadzie dotyczą dwóch kwestii – po pierwsze ustalenia celu, po drugie – relacji pomiędzy uczestnikami. W przypadku doradztwa, czy może lepiej – instruktażu stroną zdecydowanie dominującą jest instruktor, który dysponuje wiedzą i ustala cel szkolenia. Dostarcza gotowych rozwiązań, udziela rad, przekazuje wiedzę, krok po kroku prowadząc klienta do celu. Mentor też dominuje w procesie rozwoju – jednak nie z uwagi na swoją wiedzę, ale na doświadczenie, którym może się podzielić. Wspólnie z klientem ustala cel i powoli go realizuje poprzez ukazywanie przykładów i werbalizację własnych przemyśleń. Najbardziej symetryczną relację można zaobserwować w coachingu – tu coach i klient są partnerami – ten ostatni wyznacza cele i w dużej mierze jest odpowiedzialny za ich realizację. Z kolei zadanie coacha polega na poszerzaniu pola oglądu problemów i sytuacji, tak by klient sam znalazł rozwiązanie swoich dylematów. Jest to niezwykle wymagająca forma pracy, jednak dająca ogromną satysfakcją obu stronom. Najciekawsze jest to, że z dobrymi efektami da się ją zastosować niemal w każdym obszarze codziennego życia – tak by odpowiedzieć na problemy „pojemnego” rozwoju osobistego.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości