Blog

.: Alphabet z Google’a :.

Data dodania: 5.10.2015

Google kojarzy się niewątpliwie z gigantem branży internetowej. Jednak mimo niezwykle mocnej pozycji rynkowej spółki zarządzający uznali, że czas na restrukturyzację i powołali do życia holding Alphabet Inc. Zamysł nie jest nowy – pierwsze wzmianki o reorganizacji pojawiły się 10 sierpnia 2015 r. W skład nowej firmy, obok Google’a, weszły również Nest Labs (zajmujący się tematyką inteligentnych domów), Calico (w którego gestii leżą problemy wydłużania życia i powstrzymywania starzenia), Google X (opracowujący rozwiązania techniczne z zakresu samojezdnych aut oraz autonomicznych dronów), Google Capital i Google Ventures (firmy inwestycyjne), Google Fiber (rozwiązujący problemy szybkiego internetu), Life Sciences (pracujący nad bioniką i cybernetyzacją ciała) i jeszcze kilka mniejszych podmiotów. Oczywiście stary, dobry Google pozostaje najmocniejszym ogniwem w nowopowstałej spółce i nadal zajmował się będzie rozwijaniem znanej wszystkim wyszukiwarki, popularnego systemu Android, przeglądarki Chrome i niemniej słynnego serwisu map. Jednak oczekiwania wobec Alphabet Inc. są dużo szersze, niż stawiane przed firmą stricte informatyczną, jaką na początku był gigant z Mountain View. Teraz celem przyświecającym spółce jest wypracowanie w każdym możliwym aspekcie życia  rozwiązań ważnych dla człowieka przyszłości. To całkiem nowa jakość, dlatego Alphabet znacznie zmienia Google’owski kodeks etyczny, oparty o hasło „don’t be evil” i stawia na praworządność („follow the law”), honor („act honorably”) i szacunek dla innych pracowników („treat each other with respect”). Hasła brzmią nieźle, jednak znawcy tematu podchodzą do nich z dużą dozą rezerwy, chyba nie bez przyczyny uważając, że holding w bardziej dowolny i lekko odhumanizowany sposób będzie podchodził do kwestii działań z pogranicza etyki i moralności, takich jak zaufanie użytkowników, ich prawo do prywatności, bezpieczeństwa i wolności słowa. Jednocześnie jednak formuła holdingu pozwoli rozdzielić projekty zupełnie niezwiązane ze sobą, często eksperymentalne i niekoniecznie podobające się inwestorom, a skupione wcześniej pod marką Google. Trzeba pamiętać, że Google aż 90% zysków czerpał z reklam, zatem postawienie jasnych granic pomiędzy poszczególnymi podmiotami pozwoli uspokoić reakcje rynkowych graczy. Nie bez znaczenia jest również uporządkowanie struktury koncernu, przez co kontrola i zarządzanie poszczególnymi projektami stanie się łatwiejsze.
Jak na razie amerykańska giełda zareagowała na zmiany bardzo pozytywnie – kurs akcji podniósł się do 627 dolarów, co oznacza 2,5% wzrost. A co będzie dalej z Google’owskim alfabetem – zobaczymy.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości